Wielkimi krokami zbliża się kolejny rok akademicki. Studenci wciąż korzystają z uroków wakacji, lecz już niebawem będą musieli wrócić do bardziej przyziemnej rzeczywistości i ruszyć na poszukiwania mieszkań, w których, jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, zatrzymają się na dłużej. Problem ten dotyczy zwłaszcza nowych, przyjezdnych z daleka żaków. Jak znaleźć tanie i pewne lokum? My wiemy jak.
Student zaczął się cenić.
Czasy, kiedy studenci byli traktowani po macoszemu i zatrzymywali się w mieszkaniach przypominających zagrzybione rudery i sutereny, powoli odchodzą w niepamięć, jednak nadal można spotkać lokale, które standardem nie odbiegają od dawnych „norm”. Najlepsze oferty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, dlatego warto wcześniej zacząć poszukiwania wymarzonego M. Choć wakacje trwają w najlepsze, lada moment nastanie wrzesień, czyli gorący okres dla każdego żaka. Jak w gąszczu ofert znaleźć tę najlepszą? Wystarczy przestrzegać kilku podstawowych zasad, ale najpierw zdecydować, czy chcemy mieszkać w akademiku, wynająć samodzielnie pokój czy może wybrać opcję współwynajmu.
Dla każdego coś innego.
Studenckie życie od zawsze kojarzy się z akademikami. To wciąż jeden z najpopularniejszych wyborów żaków, lecz głównie tych przyjezdnych. Po roku pobytu w przyuczelnianym „hotelu”, decydują się na wyprowadzkę w lepsze miejsce.
Ile miesięcznie kosztuje pokój w akademiku? Wszystko zależy od liczby osób w nim przebywających. Trzyosobowy to koszt około 300-400 zł, pokój dwuosobowy to wydatek rzędu 350-450 zł, a jedynka od 400 do 550 zł.
Niestety, wciąż trudno się tam dostać. Uczelnia nie przyjmuje wszystkich wniosków, a pierwszeństwo mają studenci z dalekich miejscowości oraz z trudną sytuacją materialną. Nie wszyscy też odnajdują się w tłocznym i głośnym akademiku. Niekończące się imprezy, tłumy w kuchni i łazienkach skutecznie odstraszają osoby ceniące ciszę i spokój.
Rozwiązaniem jest również stancja, czyli pokój wynajmowany przy rodzinie lub starszej osobie. W tym wypadku cena waha się od 500 do nawet 1000 zł! Owszem, można trafić na przyjaznych współlokatorów, którzy szanują prywatność swojego gościa, lecz często tego typu wynajem wiąże się z mniej przyjemnymi sytuacjami. Właściciele mieszkania mogą zakazać studentowi np. zapraszania znajomych do pokoju, puszczania głośniej muzyki, a nawet późnych powrotów.
Zatem zanim żak podpisze umowę, powinien szczerze porozmawiać z domownikami i poznać zasady panujące w ich mieszkaniu.
W ostatnich latach studenci najchętniej decydowali się na współwynajem, czyli kilka osób wynajmuje kilkupokojowe mieszkanie i po równo dzieli się opłatami. Niestety, im większe mieszkanie, tym wyższe koszty. I tak: mieszkanie dwupokojowe to miesięczny wydatek rzędu od 1100 zł aż do 2000 zł, trzypokojowe i większe może kosztować nawet 2500 zł, ale cena uzależniona jest od miasta, lokalizacji i standardu.
Im więcej osób przebywa w mieszkaniu, tym niższe koszty ponoszą poszczególni domownicy. Wtedy współwynajem może się naprawdę opłacać.
Decydując się na poszukiwanie tego typu wynajmu trzeba pamiętać, że domownicy mogą przeprowadzać wśród potencjalnych kandydatów castingi. To oczywiste, że nikt nie chce mieszkać z osobą, która nie do końca spełnia nasze oczekiwania, prowadzi podejrzany tryb życia lub jest konfliktowa. Dla niektórych problemem może okazać się zwykła codzienność, którą trzeba dzielić z dużą liczbą osób. Bywa, że między mieszkańcami dochodzi do spięć, które mogą skończyć się przyśpieszoną wyprowadzką. W tym wypadku pomocny będzie regulamin, który jasno określi zasady panujące w mieszkaniu.
Jak znaleźć najlepszą ofertę? Spróbuj z pośrednikiem!
Coraz częściej studenci zwracają się o pomoc w poszukiwaniu mieszkania do wykwalifikowanych pośredników. Zyskują dzięki temu pewność, że mieszkanie rzeczywiście zgadza się z opisem i nie ma w umowie żadnych ukrytych kruczków.
Co więcej, jest to bardzo proste. Podpisujesz umowę najmu z pośrednikiem, który szuka w twoim imieniu spełniającego oczekiwania mieszkania. Bierze pod uwagę uczelnię, na której studiujesz, omawia z tobą najdogodniejszą lokalizację i dostosowuje do twojego trybu życia. Następnie proponuje ci różne możliwości i doradza, która z nich jest najatrakcyjniejsza. Wsparcie agencji docenią przede wszystkim studenci, którzy przyjechali na studia z daleka i jeszcze nie znają nowego miasta.
I na koniec wspaniała wiadomość: najlepsze biura nieruchomości nie biorą za taką współpracę prowizji! Nie dość, że znajdujesz świetne mieszkanie, to na dodatek za darmo.
ABC pierwszej wizyty.
Jeśli decydujesz się na samodzielne oględziny mieszkania, ustal w rozmowie telefonicznej z właścicielem kilku podstawowych faktów: jaka jest jego wielkość, ile wynosi miesięczny czynsz, jak jest wyposażone. Podczas wizyty zwróć szczególną uwagę na:
lokalizację: czy okolica jest głośna, bezpieczna i dobrze skomunikowana?
domofon, windę, klatkę schodową – czy jest zadbana?
stan mieszkania: czy nie ma wilgoci i grzyba, zwłaszcza w łazience i przy framugach okien, czy nie ma robaków?
poproś właściciela mieszkania o przedstawienie rachunków za media i czynsz
ustal, co można, a czego nie można robić w mieszkaniu (np. palić papierosów)
Umowa – z pośrednikiem masz pewność, że nie wydasz kasy na kota w worku!
Ostatni etap poszukiwania mieszkania jest najważniejszy. Osoby, które wynajmują mieszkania wiedzą, że czasem można ukryć pewne fakty na niekorzyść niedoświadczonego studenta. Dlatego kolejny raz warto rozważyć opcję współpracy z pośrednikiem. Agent upewni się, czy umowa jest poprawnie skonstruowana, czyli m.in. zawiera opis mieszkania: adres, wielkość powierzchni, ilość pokoi, wyposażenie, wysokość czynszu oraz dopilnuje, by w dniu przekazania kluczy został spisany
stan liczników gazu, wody oraz prądu.
Po tym czeka nas już tylko przeprowadzka, którą również biuro nieruchomości może ułatwić. Wystarczy tylko zapytać.