Wraz z Nowym Rokiem, jak bumerang wracają rządowe pomysły opodatkowania właścicieli większej liczby lokali mieszkalnych. Przypomnijmy, że już w maju 2022 roku głośno było o zamiarze wprowadzenia podatku katastralnego, który miał uderzyć w posiadaczy nieruchomości.
Podatek katastralny jest bowiem odmiennie wyliczany, aniżeli stosowany obecnie podatek od nieruchomości. Ponieważ, ten pierwszy odnosi się do wartości katastralnej nieruchomości, która z założenia odpowiadać ma ich wartości rynkowej. Każdy istotniejszy wzrost cen mieszkań powodowałby zatem proporcjonalne podwyższenie wysokości podatku katastralnego. Oczywistym jest, że im ktoś posiadałby więcej lokali lub domów, tym bardziej odczułby wprowadzenie podatku katastralnego. Plany zastąpienia podatku od nieruchomości inną daniną ostatecznie zaniechano jesienią 2022 roku.
Nie oznaczało to jednak rezygnacji ustawodawcy z zamiaru głębszego sięgnięcia do kieszeni właścicieli mieszkań. Jeszcze w poprzednim roku pojawił się bowiem kolejny pomysł na nową formę podatku. Miał być to tzw. podatek od pustostanów. Z założenia miał on dotyczyć właścicieli więcej aniżeli trzech nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe, o ile nie byłyby one zamieszkiwane. Uzasadnieniem dla tej daniny miała być troska o trudną dostępność mieszkań, zarówno do sprzedaży, jak i pod wynajem. Również jednak i ten projekt przepadł w rządowych gabinetach, przynajmniej na razie.
Na początku stycznia 2023 roku premier, w jednym z wywiadów, ogłosił wszakże, iż prace nad opodatkowaniem „zamożnych” właścicieli nieruchomości nadal trwają. Obecnie wszakże nie chodzi o wprowadzenie podatku katastralnego, bądź podatku od pustostanów. Ustawodawca znalazł bowiem inny, prostszy sposób na zwiększenie opodatkowania transakcji na rynku nieruchomości. Ma bowiem do tego służyć podatek od czynności cywilnoprawnych. Obecnie kupując nieruchomość na rynku wtórnym opłacamy ten podatek w wysokości 2% ceny sprzedaży. Rządowe propozycje zakładają, że przy jednorazowym zakupie większej liczby nieruchomości (np. mieszkań w jednej inwestycji), nabywca płacić będzie podatek od czynności cywilnoprawnych w podwyższonej wysokości. Co ciekawe, obecnie podatek ten nie jest płacony przy transakcjach objętych podatkiem od towarów i usług, co jest charakterystyczne dla rynku pierwotnego. Opodatkowanie takich zakupów również podatkiem od czynności cywilnoprawnych byłoby istotną zmianą w systemie podatkowym. Od lat bowiem te dwa podatki są alternatywne względem siebie w tym znaczeniu, że zastosowanie jednego wyklucza stosowanie drugiego z nich.
Na pierwszy rzut oka nowy podatek dotknie niewielu nabywców, tym bardziej że wystarczyłoby odpowiednio rozbić dokonywane zakupy na kilka transakcji. Tu jednak pojawiła się zapowiedź, iż nie jest wykluczone, że dodatkowy podatek od czynności cywilnoprawnych opłacać będą także nabywcy nawet pojedynczych lokali, którzy są już właścicielami określonej liczby mieszkań.
Z pewnością zatem konieczne jest śledzenie prac nad tymi rozwiązaniami. Na zakończenie warto jednak dodać, iż z wypowiedzi premiera wynika, że ewentualne zmiany podatkowe miałyby zostać wprowadzone najwcześniej w 2024 roku.
Autor: Piotr Zwoliński Dyrektor Zarządzający Pepper House