Osoby planujące kupno własnego M wiele razy stawały przed tym dylematem – jakie mieszkanie kupić i gdzie? Część z nich nie wyobraża sobie życia w nowym budownictwie, które według jego przeciwników pozbawione jest duszy i niezwykłego klimatu. Czy rzeczywiście mieszkanie w kamienicy jest najlepszym rozwiązaniem? Sprawdziliśmy to.
Budynek, który pamięta stare czasy.
Mieszczańskie kamienice to kawałek historii. Gdyby mogły mówić, przybliżyłyby nam czasy i zdarzenia, które znamy tylko z książek lub opowieści. Zazwyczaj wysokie, piękne zdobione, z krętymi, drewnianymi schodami i ogromnymi oknami. Wydają się idealnym miejscem do zamieszkania i stworzenia domu, ale czy zawsze? Czy każdy poczuje się w kamienicy jak „u siebie”?
Więcej niż cegła.
Zwolennicy kamienic zgodnie przyznają, że plusy zdecydowanie przysłaniają minusy. Przede wszystkim chwalą świetną lokalizację – zazwyczaj takie budynki mieszczą się w centrum miasta, czyli są bardzo dobrze skomunikowane i położone w pobliżu szkół, przedszkoli, placów zabaw, przychodni, sklepów i miejsc pracy.
Kolejnym plusem jest grubość ścian, często wykonanych z naturalnych i przyjaznych środowisku surowców (głównie drewno i cegła), które nie tylko wyciszają uliczny gwar i sąsiedzkie hałasy, ale również latem chronią przed upałami. Pewnie każdy choć raz w życiu wszedł latem do kamienicy i od razu poczuł przyjemny chłodek i komfort termiczny. W tym momencie pewnie przeciwnicy takich budynków odezwaliby się i słusznie zwrócili uwagę, że owszem, w gorące dni miło jest się schować w takim miejscu, ale zimną trudno je ogrzać, zwłaszcza, że przeciętne mieszkanie ma około 3 metry wysokości albo i więcej. Wielkie przestrzenie to jednak możliwości architektoniczne, które nigdy nie sprawdziłyby się w zwykłym bloku z ciasnymi pokoikami. Tutaj można naprawdę zaszaleć. Antresole to tylko jedno z wielu popularnych rozwiązań, na które decydują się właściciele mieszkań w kamienicach. Zyskują dzięki nim dodatkową przestrzeń użytkową, a czasem wręcz kolejny pokój.
Kamienice zazwyczaj budowane były według, nazwijmy to umownie, klasycznego myślenia architektonicznego, które oznaczało fachowe podejście do sprawy (fuszerki były niedopuszczalne), gdyż w takich lokalach zazwyczaj mieszkali ludzie bogaci, wywodzący się z mieszczańskiej burżuazji, a tę stać było na drogi, dobrze wykonany dom. Projekt zakładał proporcjonalne rozmieszczenie pomieszczeń oraz zamknięte, obszerne kuchnie, łazienki oraz przedpokoje, korytarze, pojemne piwnice oraz przepastny strych. Do dziś znaleźć można mieszkania, które posiadają również spiżarnię i schowek, dziś często przerabiany na garderobę. W każdym pokoju znajdziemy także wielkie okno, które wpuszcza do środka dużą ilość światła. Szczęściarze mogą się pochwalić balkonami, zazwyczaj z misternie zdobionymi metalowymi balustradami i płaskorzeźbami na ścianach. Siedzenie na takim tarasie w letni wieczór to czasem najlepsze remedium na nerwowy dzień.
I na koniec jedna z najważniejszych zalet kamienic – klimat. Specyficzny, nie dla wszystkich, jednak wyjątkowy. Skrzypiące drewniane schody, zdobienia, podobne sąsiedztwo – wszystko to sprawia, że żyjemy miejscu unikalnym, z tzw. duszą.
Wady? Całe mnóstwo!
Decydując się na mieszkanie w kamienicy musimy sobie zdawać sprawę, że spotkają nas problemy, o których być może nie mielibyśmy pojęcia, gdyśmy kupili lokal w zwykłym bloku, nawet takim z wielkiej płyty.
Sporo kamienic, także te w centrum miasta, od lat czeka na gruntowny remont. Mogą nas zatem spotkać w najbliższej przyszłości spore wydatki, które nie będą się ograniczać do „kosmetycznych” zabiegów, jak zerwanie zbutwiałych podłóg czy wymiana nieszczelnych okien. Czasem potrzebna jest większa rewolucja, czyli wymiana instalacji wodnokanalizacyjnej, gazowej i elektrycznej. Bolączką właścicieli są również krzywe ściany, grzyb, przeciekający dach oraz brak ogrzewania centralnego, a to oznacza palenie w piecu i dodatkowe koszty. Części wspólne czasem pozostawiają wiele do życzenia – jeśli coś należy do wszystkich, nie należy do nikogo, więc lokatorzy nie przejmują się, że klatki schodowe wołają o pomstę do nieba, a przynajmniej o odrobinę farby. Zdarzają się, choć już naprawdę rzadko, mieszkania pozbawione… toalet, które umiejscowione są na klatce schodowej lub na zewnątrz budynku.
Kamienice zazwyczaj są własnością miasta, a zatem załatwianie spraw administracyjnych może wymagać cierpliwości. Inną wadą jest fakt, że zabytkowe budynki są inaczej traktowane niż te „normalne”. Nie możemy przeprowadzić remontu bez uzgodnienia zmian z konserwatorem zabytków. Nawet wstawienie nowych okien musi być skonsultowane z odpowiednim wydziałem w urzędzie.
Dodatkowo lokatorzy najbardziej ruchliwych i obleganych przez turystów ulic narzekają, że zwłaszcza latem nie mogą w nocy otworzyć okna, ponieważ do mieszkania wdziera się gwar oraz nie mają gdzie zaparkować samochodu. Czasem muszą szukać wolnego miejsca w oddalonych o kilkaset metrów parkingach, których i tak na Starówce jest zdecydowanie za mało.
Warto inwestować w kamienice.
Jeśli jednak zamierzamy zarobić na zabytkowym mieszkaniu, to jest duże prawdopodobieństwo, że uda nam się spełnić oczekiwania i sprzedamy je z korzyścią. Kamienice to przede wszystkim dobra lokalizacja, a ona zawsze jest w cenie. Zrewitalizowany budynek w centrum miasta to perełka, o której marzy wielu zamożnych ludzi. Mieszkanie w takim miejscu kojarzy się z prestiżem i doskonałą inwestycją, ponieważ jej wartość nie zmaleje w najbliższych latach, a wręcz urośnie. Jako właściciele możemy również wynająć takie mieszkania na biuro lub inny lokal użytkowy. Możliwości jest wiele – trzeba tylko dobrze je przemyśleć. Jeżeli posiadamy mieszkanie w odnowionej kamienicy w atrakcyjnej lokalizacji – to jesteśmy na wygranej pozycji. Nic, tylko gratulować (i zazdrościć).