Na rozpoczęcie budowy Trasy Kaszubskiej mieszkańcy Trójmiasta i okolic czekają już kilka lat. Przeciągające się spory między drogowcami i przedstawicielami ochrony środowiska przesunęły w czasie powstanie jednej z najważniejszych w przyszłości ekspresówek na Pomorzu. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że skłóconym stronom udało się wypracować kompromis i jeśli nie pojawią się nowe problemy, w 2020 roku pojedziemy nową drogą z Gdyni do Lęborka.
Imponujące plany i… awantura.
Trasa Kaszubska, zwana również Lęborską, ma być najbardziej spektakularną inwestycją drogową w Województwie Pomorskim. Licząca 61 kilometrów droga ekspresowa S6 może nie tylko odkorkować centrum i obrzeża Trójmiasta, ominąć zatłoczoną Gdynię i Małe Trójmiasto Kaszubskie, czyli Redę, Rumię i Wejherowo, ale przede wszystkim wpłynąć na rozwój mniejszych miejscowości usytuowanych tuż przy jej linii. Urbaniści doskonale zdają sobie sprawę, że duża część mieszkańców metropolii opuszcza miasto i szuka szczęścia na jego spokojnych obrzeżach. To między innymi z myślą o nich stworzono plan nowoczesnej drogi, której budowa pochłonie ponad 3,5 mld złotych.
Prestiżu dodaje również fakt, że Trasa Kaszubska znajduje się w korytarzu trasy Via Hanseatica, czyli wielkiej „linii” łączącej miasta południowego Bałtyku. Zaczyna się w Lubece w Niemczech, a kończy w Rydze na Łotwie.
Skąd dokąd?
Trasa Lęborska będzie biegła od węzła Wielki Kack na trójmiejskiej Obwodnicy, a skończy nieopodal Lęborka. W kolejnych latach ma być pociągnięta aż do Obwodnicy Słupska. Dodatkowo częściowo zbiegnie się z Obwodnicą Metropolitalną, która również wciąż jest w planach, choć jej rozmach już teraz robi wrażenie. Ta trasa rozpocznie się w Chwaszczynie, przez „chwilę” nałoży na Trasę Kaszubską, następnie odłączy i pobiegnie aż do Żukowa, gdzie „zleje” się z Obwodnicą Trójmiasta i Północą Obwodnicą Gdańska.
Innowacyjny jest sam projekt, który w przyszłości będzie możliwy do zmodyfikowania i dostosowania do drogowej rzeczywistości. Jeżeli w kolejnych latach drastycznie wzrośnie ruch, który zakorkuje Trasę Kaszubską, bez problemu będzie można ją poszerzyć dzięki przemyślanej koncepcji rozszerzania jezdni – na początek powstaną dwie dwupasmowe jezdnie, między którymi zostanie zachowana przestrzeń na ewentualne dobudowanie dwóch dodatkowych pasów.
Wyczekiwana inwestycja od początku natrafiała na problemy, które opóźniały jej realizację. W 2010 roku okazało się, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie włączyła jej listę rządowego programu budowy dróg na lata 2008-2012. Przełomowy miał być rok 2013, w trakcie którego powinny ruszyć pierwsze prace budowlane. Niestety, mamy rok 2014, a Trasa Kaszubska wciąż jest jedynie na papierze.
Brak decyzji środowiskowej opóźnia budowę ekspresówki.
Kiedy wydawało się, że Trasa Lęborska jest tylko kwestią czasu, między Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Gdańsku a GDDKiA wybuchł roczny konflikt, który zastopował inwestycję i wydłużył w czasie jej realizację. W awanturę włączyli się równie okoliczni mieszkańcy, którzy bali się, że ekspresówka uprzykrzy im życie. Doszło nawet do protestów samorządowców z Gdyni, którzy w projekcie GDDKiA doszukali się głównie wad. Przede wszystkim spodziewali się, że dotknie ich paraliż komunikacyjny w okolicach Dąbrowy i Wielkiego Kacka (właśnie tam ma się zaczynać trasa).
Nie lepiej na projekt zareagowali mieszkańcy Lęborka. Ich również zaniepokoił wariant południowy, czyli ten, na który nie zgadza się RDOŚ. Najbardziej oburzające były plany wyburzenia budynków, które znajdowały się na Trasie Kaszubskiej oraz zmasowana wycinka okolicznych drzew.
Dopiero w grudniu 2013 roku RDOŚ oznajmiła, że pod koniec pierwszego kwartału 2014 roku wyda wymaganą decyzję środowiskową, która umożliwi start robót drogowych. Jest ona konieczna, gdyż określa wpływ trasy na środowisko naturalne, ale też ludzkie. Jej zadaniem jest maksymalne złagodzenie szkód, które inwestycja mogłaby wyrządzić otoczeniu.
Kością niezgody była odmienna wizja co do wariantów (północny kontra południowy) przebiegu drogi. RDOŚ przeciwstawiała się projektowi GDDKiA, który według niej negatywnie mógł w przyszłości wpłynąć na środowisko naturalne m.in. poprzez planowaną wycinkę 140 ha lasów i dłuższą o 6 km trasą w tzw. korytarzu ekologicznym.
Choć w końcu udało się wypracować porozumienie, na start budowy i tak musimy jeszcze poczekać i uzbroić w cierpliwość zanim w teren wyjedzie ciężki sprzęt. Jest wielce prawdopodobne, że dopiero w 2016 roku ruszą dyskusje nad wizją programowo-przestrzenną drogi, które, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zakończą się rok później. Potem zostanie ogłoszony przetarg na projekt oraz wykonawcę Trasy Kaszubskiej w systemie „zaprojektuj i wybuduj”. Budowa wystartuje najwcześniej w 2018 roku i potrwa około 2,5 roku.
Same zalety? Czas pokaże.
Nowa ekspresówka zrobi wiele dobrego dla zakorkowanego Trójmiasta i jak większość takich inwestycji, poprawi jakość życia jego mieszkańców, lecz docenimy jej znaczenie dopiero po latach. Póki co Trasa Lęborska budzi więcej kontrowersji i niepokoju, niż pełnego ekscytacji oczekiwania na lepsze.