W czasach, gdy standardem jest kupno wirtualnego mieszkania od developera (dotyczy to mieszkań, które są dopiero w planach), osoby poszukujące własnego mieszkania „chwytają” się innych sposobów. W związku z powyższym niezwykle popularny stał się zakup strychów w starych kamienicach i ich adaptacja na mieszkanie.
Rozwiązanie to jest bardzo atrakcyjne. Przede wszystkim nieruchomość już istnieje. Ponadto postęp robót oraz sposób ich wykonania a także gospodarka finansowa zależy tylko od nas. Nie ma ryzyka, iż developer sprzeda budowę bądź też w pewnym momencie „banki” odmówią dalszego finansowania robót. Do tego zyskujemy bardzo atrakcyjne mieszkanie, możliwe, że dwupoziomowe, z potencjalnie ładnym widokiem i z możliwością zbudowania tarasu na dachu. Mieszkanie potencjalnie więcej warte niż mieszkania na innych kondygnacjach.
Może pojawić się jednak jeden istotny problem. Otóż po wykonaniu remontu i adaptacji strychu wspólnota mieszkaniowa (czyli pozostali mieszkańcy- współwłaściciele strychu) może odmówić przeniesienia własności strychu na rzecz osoby, która wykonała remont, np. powołując się na niewłaściwe przeprowadzenie remontu dachu. Taka sytuacja jest wysoce „niekomfortowa” dla osoby, która przeprowadziła remonty i adaptację strychu, ponieważ może domagać się tylko zwrotu kosztów remontu, przy czym ewentualny proces sądowy może trwać kilka lat, a widok na odzyskanie pieniędzy jest nikły.
Dlatego warto zabezpieczyć się przed taką ewentualnością, stosując odpowiednią konstrukcję umów zobowiązujących zawartych „pod warunkiem” w odpowiedniej formie przewidzianej w Kodeksie Cywilnym. Taka konstrukcja pozwoli nam skorzystać z tzw. zastępczego oświadczenia woli, które „składa” sąd w wyroku (zamiast wspólnoty). Oznacza to , iż wspólnota przeniesie na osobę która wykonała remont własność „strychu”, pomimo odmowy stawienia się u notariusza i podpisania umowy sprzedaży przez wspólnotę (a konkretnie zarząd).
Autor: Mecenas Antoni Koprowski